Praca za granicą, gdzie wymienić pieniądze po powrocie?

Praca za granicą, gdzie wymienić pieniądze po powrocie?

Sezon wakacyjny to nie zawsze czas na beztroski wypoczynek i leżakowanie na plaży. Wiele osób, szczególnie tych młodych wykorzystuje wakacje do zarobienia odrobiny pieniędzy. Nie trzeba nikogo przekonywać, że najlepszą formą zarobku przed studiami czy wyprowadzką “na swoje” jest praca sezonowa za granicą. Znacznie wyższe stawki w połączeniu z wypłatą w obcej, droższej niż złoty walucie pozwala na zarobienie trzy, cztero, a nawet pięciokrotności pensji, którą uzyskalibyśmy pracując w tym czasie w Polsce. Problem pojawia się jednak już po powrocie, kiedy zarobione euro, funty czy dolary trzeba wymienić na rodzimą walutę. Gdzie się udać i jak to zrobić? O tym w dzisiejszym artykule!

Stacjonarnie czy przez internet?

Pierwszym skojarzeniem na hasło “wymiana walut” będzie oczywiście kantor. To właśnie za pośrednictwem kantoru możemy kupić, sprzedać czy wymienić różne waluty po aktualnym kursie. Obecnie możemy to zrobić na kilka sposobów zarówno stacjonarnie, jak i przez internet. Który sposób jest lepszy?

Aby odpowiedzieć sobie na to pytanie musimy przyjrzeć się obu opcjom. Kantory stacjonarne to klasyczne wyjście i stosunkowo proste rozwiązanie. Wystarczy wypłacić zarobione za granicą pieniądze, udać się do kantoru i wymienić je na złotówki. Problem pojawia się jednak już na etapie wyboru kantoru. Jak wiemy kurs, po którym sprzedaje i kupuje się obce waluty jest zmienny. Dodatkowo każdy kantor chce zarobić na transakcjach, co daje nam różne kursy w obrębie różnych kantorów. Sztuką dobrej wymiany jest więc znalezienie kantoru z najkorzystniejszym kursem.

Niestety często jedynym sposobem na sprawdzenie kursu w danym kantorze jest udanie się do niego osobiście i sprawdzenie go bezpośrednio na tablicy wywieszonej w środku, czy na wystawie. W efekcie, aby porównać kurs z, chociażby kilku najbliższych kantorów, będziemy musieli się sporo nachodzić. Oprócz tego, że jest to czasochłonne, to może również być niebezpieczne. Chodzenie po mieście z kilkoma tysiącami euro, czy funtów w poszukiwaniu dogodnego kantoru grozi nie tylko zgubieniem gotówki, ale także kradzieżą.

A jak to jest w kantorze internetowym? Łatwiej, szybciej, korzystniej i bezpieczniej!

Dlaczego kantor internetowy?

Jak widzicie, korzystanie z usług stacjonarnych kantorów niesie ze sobą sporo niedogodności. Praktycznie wszystkie z nich rozwiązuje wymiana walut online. Osobiście od dłuższego czasu korzystam z Rkantor.com. Dlaczego? Głównie z powodu prędkości, wymiana waluty przez tę platformę zajmuje mniej niż 10 minut. To mniej niż czas potrzebny na samo wyszykowanie się do wyjścia z domu, by poszukać kantoru stacjonarnego. Z wszelkich zestawień wynika, że Rkantor wygrywa pod kątem szybkości z konkurencją i trudno to podważyć patrząc na czas transakcji.

Prędkość jest bardzo ważna, ale jak już wspominaliśmy wcześniej, liczy się również wygoda i bezpieczeństwo. Korzystanie z e-kantoru gwarantuje obie te rzeczy. Po pierwsze nie musimy chodzić nigdzie z pieniędzmi. Wszelkie transakcje załatwiane są za pośrednictwem przelewu błyskawicznego. Internetowy charakter platformy sprawia, że możemy wymienić pieniądze nie ruszając się z fotela przy pomocy laptopa czy smartfona.

Lepszy kurs, więcej pieniędzy!

Dobrze, wiemy już, że kantor internetowy to szybkie, bezpieczne i wygodne rozwiązanie, a jak jest z jego opłacalnością? Jak się okazuje, pod tym względem platformy internetowe dalece wyprzedzają swoich stacjonarnych odpowiedników. Wymieniając pieniądze w Rkantorze otrzymujemy lepszy kurs i mniejsze prowizje, co pozwala zyskać na wymianie naprawdę sporo. Ile? W moim przypadku różnica pomiędzy tym, co dostałbym w zwykłym kantorze wymieniają, a tym, co otrzymałem wybierając kantor internetowy wyniosła ok. 400 złotych, a mówimy tu o wymianie 2-miesięcznej pensji z pracy sezonowej. Różnica jest spora nieprawdaż? Chcesz wiedzieć jak duża będzie w Twoim wypadku? Po prostu sprawdź kurs https://www.rkantor.com/kurs-euro!

Źródło zdjęcia głównego: frycyk01 / Pixabay

 

 

Źródło: Artykuł partnerski



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *